Nie ma to jak słuszne zakończenie miesiąca!

 

A jednak stało się! Trzy pogodne i bezksiężycowe noce pod rząd!!! Toż to trzeba w annałach zapisać bo nie wiadomo kiedy się powtórzy…
Właśnie te trzy noce spędziłem w mocnym towarzystwie w ciemnych lasach żeby w końcu coś złapać w teleskop bo już pająki się w nim zaczęły zadomawiać 😉 Ale łatwo nie było… Pierwsza noc – tylko 3 udane zdjęcia. Noszzzzzzz k.mać i tak dalej! Zamiast gwiazd na zdjęciach wychodziły kreski. Dwa mózgi razem do kupy myślały w środku nocy o co biega i wymyśliły że przełożą teleskop na drugi montaż. I co? PUPSKO! Dalej to samo… Pięknie, człowiek czeka na pogodną noc jak zając na marchewkę i po ostrym wnerwieniu musi zbierać się do domu.

Następnego dnia teleskop przeszedł operację “rozłóż-złóż” i co najważniejsze przeżył ją 😀

Wybebeszyłem z niego główne zwierciadło i osadziłem jeszcze raz, ustawiłem wszystko tak jak umiałem najlepiej i cichutko szepnąłem teleskopowi w szukacz: “działaj bo cię na wałek do ciasta przerobię!”

POSŁUCHAŁ!!! Albo się wystraszył i zaczął działać 😉 Tym razem ponad 2 godziny łapania koloru do wcześniejszej foty Stożka http://www.astroloty.eu/2017/03/16/wodor-wszedzie-wodor/

Po powrocie poskładałem do kupy kolor z H-alpha i wyszło cóś takiego:

Muszę jeszcze popracować nad gwiazdami i widocznym szumem ale i tak jestem zadowolony z tego co się pokazało.

Ale mi oczywiście było jeszcze mało! Następny wieczór, dwa szybkie telefony i zbiórka do lasu – tym razem większą ekipą. Cel – galaktyka M101 czyli wiatraczek.

Teraz tylko raz zgłupiała druga kamera ale szybki reset załatwił sprawę i przy miłych pogaduchach leśnych nazbierało się 40 klatek po 3 minuty każda. Po obróbce uznałem, że to raczej najlepsza moja galaktyka 😉

To teraz trochę o niej samej z Wiki:

Galaktyka Wiatraczek (znana również jako Kółko Zębate, Messier 101, M101, NGC 5457 lub Arp 26) – galaktyka spiralna ze słabym jądrem i bardzo rozwiniętymi ramionami w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy, 5,5° ponad ostatnią gwiazdą dyszla Wielkiego Wozu (Benetnash). Została odkryta w 1781 roku przez Pierre’a Méchaina, asystenta Messiera. Jej jasność wynosi 7,9m, a jej rozmiary na niebie 24,5′ × 23,4′. Średnica M101 wynosi 170 tys. lat świetlnych, a jej masa jest w przybliżeniu równa 180 miliardom mas Słońca. Znajduje się w odległości 21 milionów lat świetlnych.

Zaburzona struktura spiralna M101 widoczna w szerszym planie

W galaktyce tej zaobserwowano do tej pory cztery supernowe: SN 1909A, SN 1951H, SN 1970G oraz SN 2011fe.

Razem z innymi słabszymi galaktykami M101 tworzy grupę galaktyk M101. Oddziaływanie pobliskich galaktyk zaburzyło kształt M101 i spowodowało rozciągnięcie w przestrzeni chmur gazu. Przejście innej galaktyki, najprawdopodobniej NGC 5474, w pobliżu M101 około 250 milionów lat temu przyczyniło się także do wzrostu aktywności gwiazdotwórczej, dzięki której północno-wschodnie ramię galaktyki zawiera więcej młodych, błękitnych gwiazd.
W Polsce widoczna przez cały rok (obiekt okołobiegunowy).

Widoczna przez lornetkę jako blada, zaokrąglona plamka o średnicy mniej więcej połowy tarczy Księżyca. Mimo że jest obiektem ósmej wielkości, ze względu na duże rozmiary kątowe jest mniej wyrazista niż można oczekiwać.

Galaktyka Wiatraczek z zaznaczonymi obszarami skatalogowanymi w New General Catalogue. NGC 5471 nie jest widoczny na zdjęciu (NASA).

John Dreyer skatalogował tę galaktykę w swoim New General Catalogue jako NGC 5457. Oprócz tego umieścił w katalogu jasne obszary należące do galaktyki (są to obszary H II i chmury gwiazd), które odkryli William Herschel, Bindon Stoney (asystent Williama Parsonsa) i Heinrich Louis d’Arrest: NGC 5447, NGC 5449, NGC 5450, NGC 5451, NGC 5453, NGC 5455, NGC 5458, NGC 5461, NGC 5462 i NGC 5471.

A teraz zdjęcie:

i dodatkowo to samo z nałożonymi podpisami wszystkich widocznych galaktyk – jest tego trochę 😉

No to nocki marcowe zaliczone! Ale to nie koniec – wczoraj tuż przed wyjazdem do lasu dostałem cynk o kolejnym tankowaniu nad głowami. Co było robić? Teleskop na plecy i na zewnątrz 😉
A tam… aż oczy pękają od widoków!

Pierwszy przelot wyszedł im bezbłędnie ale w drugim chyba coś pochrzanili bo musieli się rozłączyć i gonić:

W końcu się dopadli i jeszcze trochę pokopulowali 😉

Ufff… piękne zakończenie miesiąca. A jutro? Jutro wielki dzień! Na lotnisku w Pyrzowicach wyląduje taki fajny, żółty samolot z napisem DHL w którym będzie moja nowa kamera która to jeszcze wczoraj była w Hong-Kongu 😀

QHY168C – Witojcie! Czekam z kwiatami!

Opis wrażeń już niebawem.

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *