Śpieszmy się korzystać z pogody, tak szybko się pierniczy…..
Raaanyyy… co się dzieje z pogodą w tym roku????? Śnieg w kwietniu, zimno, wietrznie, deszczowo… ma-sa-kra! Kamera i cały sprzęt astro kurzy się w szafie, latać nawet się nie da. Pogody na wyjazd pod ciemne niebo ciągle brak i co gorsza na razie nic nie zapowiada poprawy. Ale mam nadzieję, że najbliższe miesiące jednak się wezmą w garść i rozgonią chmury.
Ale nie ma lekko, w tym “pięknym” kraju trzeba korzystać z każdej chwili bezchmurnego nieba! Ni z tego ni z owego wczoraj w nocy pojawiły się całkiem niezłe warunki do zapolowania na gazowego giganta – Jowisza, bezapelacyjnego króla planet i naszego obrońcy 😉
Zawsze mam problem z wyborem swojego ulubieńca… Jowisz czy Saturn? Oba piękne i wielkie, jeden z pierścieniami a drugi z niesamowitym antycyklonem… Chyba obie planety uwielbiam!
Zaraz, wczoraj był Jowisz więc będzie o nim. Na Saturna jeszcze przyjdzie kolej.
Piąta planeta od Słońca i największa w Układzie Słonecznym. Po prostu GIGANT! Jego masa jest dwa i pół raza większa niż łączna masa wszystkich innych planet Układu Słonecznego. Średnica planety to prawie 130000km. Ze swoimi 67 księżycami wygląda jak miniaturowy układ słoneczny.
Jowisz jest gazowym olbrzymem – składa się w trzech czwartych w wodoru jednej czwartej z helu. Planeta jest tak masywna, że odchyla orbitę Słońca – technicznie mówiąc, jest jedyną planetą, dla której środek masy układu planeta-Słońce znajduje się ponad powierzchnią Słońca, choć w odległości zaledwie 7% promienia gwiazdy. Dlaczego nazwałem go na początku naszym obrońcą? Bo odchyla większość śmiecia które miałoby uderzyć w Ziemię 🙂
Co najbardziej lubię na Jowiszu? Jego słynną Wielką Czerwoną Plamę (tak, naprawdę to ma taką nazwę) czyli trwały antycyklon, znajdujący się 22° na południe od równika, którego średnica jest większa od średnicy Ziemi. O jego istnieniu wiadomo od co najmniej 1831; prawdopodobnie zaobserwowano go już w 1665. Modele matematyczne wskazują, że burza jest stabilna i jest stałą cechą planety. Ten układ burzowy jest wystarczająco duży, aby móc obserwować go z Ziemi przez teleskop o średnicy 12 cm.
Pierwszych szczegółowych zdjęć Plamy i jej okolic dostarczyła sonda Voyager 1, która 5 marca 1979 roku zbliżyła się do Jowisza na odległość 280 000 km od szczytów chmur. Kolorowe fotografie umożliwiające dostrzeżenie szczegółów wielkości rzędu 160 km ukazały w pełnej krasie burzliwą atmosferę Jowisza.
Wielka Czerwona Plama ma zmienne wymiary 24-40 tysięcy na 12-14 tysięcy kilometrów. Obraca się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, wykonując jeden obrót w ciągu około 6 dni. Jest chłodniejsza od otoczenia, a jej górne warstwy wystają 8 km ponad okoliczne chmury. Aby w pełni oddać skalę zjawiska, należałoby zaznaczyć, że Owal BA znajdujący się tuż pod Plamą ma średnicę zbliżoną do średnicy Ziemi.
Potężne burze są dosyć często spotykane wśród gazowych olbrzymów. Jowisz posiada wiele białych i brązowych owali – nienazwanych, stosunkowo niewielkich sztormów. Białe owale zbudowane są ze względnie chłodnych chmur w górnych warstwach atmosfery, zaś brązowe owale są cieplejsze i położone nieco niżej. Mogą one trwać wiekami, bądź znikać już po kilku godzinach.
Nie wiadomo dokładnie, co nadaje Wielkiej Czerwonej Plamie charakterystyczną barwę, która czasami staje się pomarańczowa lub nawet biała. Teorie – wspierane eksperymentami laboratoryjnymi – wskazują, że może to być fosforowodór rozkładany na powierzchni przez promienie słoneczne, w wyniku czego powstaje czerwony fosfor, jednak nie ma co do tego pewności.
Wielka Czerwona Plama jest wyjątkowo stabilna, choć w ciągu ostatnich 100 lat zmniejszyła się o połowę. Nie jest pewne, czy są to zmiany cykliczne, czy też Plama powoli zanika. Za jej stałość i niespotykanie długi czas życia może odpowiadać kilka czynników, m.in. niczym niezakłócony dopływ ciepła z wnętrza planety. Symulacje komputerowe pokazują również, że Wielka Czerwona Plama pochłania otaczające ją mniejsze cyklony.
Zawsze staram się obserwować Jowisza właśnie gdy WCP jest widoczna i tak było wczoraj. Do pracy ruszył mój największy teleskop i kamera QHY168C. Zadziwiające ale wszystko ruszyło i działało bezbłędnie! (uwierzcie mi, że to rzadkość w sprzęcie astro 😛 ) Musiałem trochę powalczyć z wiatrem bo ta wielka metalowa tuba jest strasznie wrażliwa… Na szczęście, jak już wcześniej opisywałem, planety się filmuje więc ma się dużo większy margines błędu. Część klatek jest odrzucana a składa się tylko te najlepsze. Dwie godziny siedzenia przed domem, ustawiania ostrości i nagrywania zaowocowało czyś takim:
No nie powiem, jestem zadowolony 😀 Plama widoczna jak na dłoni, Szczegóły atmosfery też niczego sobie. Po lewej stronie załapał się nawet jeden z księżyców (odkryty jeszcze przez Galileusza) Io. Jak na 677429038 km ode mnie km to jest nieźle 😉
A teraz ciekawostka, tak wygląda nagranie z którego powstaje takie zdjęcia jak powyżej:
Jest różnica, no nie? 😛
Na koniec jeszcze jedna niesamowita sprawa związana z Jowiszem czyli jego szybkość obrotu – Formuła 1 wysiada! Jowisz jest planetą najszybciej obracającą się wokół własnej osi ze wszystkich planet Układu Słonecznego – jego okres obrotu wynosi niecałe dziesięć godzin. Powoduje to powstanie wybrzuszenia równikowego, łatwo dostrzegalnego z Ziemi nawet przez amatorski teleskop. Przyspieszenie odśrodkowe wynikające z tego obrotu na równiku ma wartość około 1,67 m/s², w porównaniu z przyspieszeniem grawitacyjnym na równiku równym 24,79 m/s². W efekcie wypadkowe przyspieszenie odczuwalne na równiku ma wartość tylko 23,12 m/s². Planeta ma kształt spłaszczonej elipsoidy obrotowej, co oznacza, że średnica mierzona na równiku jest większa niż średnica mierzona między jej biegunami geograficznymi. Na Jowiszu różnica między średnicą równikową a biegunową wynosi 9275 km.
A ja kiedyś chciałem filmować go przez 5 minut i dziwiłem się, że wyszedł jakiś taki rozmyty… Z wczorajszych zdjęć udało mi się zrobić GIF’a pokazującego jak to się szybko dzieje 😉 Zobaczcie jak w ciągu 10-ciu minut przesuwa się WCP i Io – zabójcza przejażdżka!
Kliknij na obraz żeby uruchomić animację