NIE-MO-ŻLI-WE! Gwiazdy widzę!!! Po tak długim czasie chumurw wszelkiego rodzaju myślałem, że mi się tylko wydaje ale nie 🙂 One naprawdę tam były i świeciły! Jeden szybki telefon i o 22 (tak, tak teraz tak późno zaczyna się noc) spotkaliśmy się w silnym, dwuosobowym składzie na krótką, miejską sesję gwizdną. Miejską, bo i tak Księżyc był jeden dzień po pełni więc nie było sensu jechać gdzieś dalej. W takich warunkach wybór był tylko jeden: Kamera QHY168C z filtrem H-alfa i obiektywem 300mm – czyli znowu łapiemy kosmiczny wodór.
Po szybkim przeglądzie nieba i sprawdzeniu w co tym razem wejdą (lub nie) drzewa okazało się, że jedynym obiektem do focenia będzie trąba słonia 🙂
Trochę wiki o słoniu Trąbalskim:
Mgławica Trąba Słonia (znana również jako van den Bergh 142) – globula znajdująca się w kompleksie IC 1396 (złożonym z gromady otwartej oraz mgławicy) w konstelacji Cefeusza. Mgławica ta została wydmuchana przez silne wiatry gwiazdowe z gwiazdy HD 206267, co wytworzyło jej wydłużoną strukturę. W olbrzymim obłoku materii międzygwiazdowej, z którego powstała Trąba Słonia, w przyszłości mogą formować się gwiazdy.
Bardzo mi się podoba, że trąba została wydmuchana 😀
Na zdjęcie załapał się oczywiście cały obszar IC1396 czyli gromada otwarta, powiązana z otaczającą ją mgławicą emisyjną. Obiekt znajduje się w gwiazdozbiorze Cefeusza. Została odkryta w sierpniu 1893 roku przez Edwarda Barnarda.
Gromada ta jest jedną z największych widocznych na niebie, jej widoczna średnica kątowa jest prawie trzy razy większa niż średnica kątowa Księżyca. IC 1396 możliwa jest do zaobserwowania przez teleskop o średnicy 10 cm lub większej przy użyciu jak najmniejszego powiększenia.
IC 1396 rozciąga się na setki lat świetlnych. Choć posiada tak spore rozmiary, jest to mgławica słabo widoczna. W mgławicy tej świecący kosmiczny gaz miesza się z ciemnymi chmurami pyłowymi, z których najbardziej znana jest Mgławica Trąba Słonia. Na krawędzi IC 1396 znajduje się nadolbrzym Gwiazda Granat, a mgławica należąca do kompleksu otacza znajdującą się blisko centrum gwiazdę wielokrotną Struve 2816. W obszarze gromady IC 1396, odległym od Ziemi o 3000 lat świetlnych, formują się gwiazdy.
Najjaśniejszym obiektem na zdjęciu jest gwiazda Erakis (prawie jak Diuna) czyli Gwiazda Granat (mi Cephei, µ Cep, Granat Herschela) – gwiazda zmienna półregularna znajdująca się w gwiazdozbiorze Cefeusza na krawędzi kompleksu gromady otwartej i mgławicy IC 1396. Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd naszej Galaktyki.
Gwiazda Granat bywa też nazywana Granatem Herschela, gdyż to właśnie William Herschel jako pierwszy opisał wyjątkowy jasnoczerwony kolor gwiazdy porównując go z kolorem kamienia szlachetnego granatu.
Gwiazda Granat jest czerwonym nadolbrzymem, jest również jedną z największych znanych gwiazd obserwowanych gołym okiem. Jej jasność 350 000 razy przewyższa jasność Słońca. µ Cephei jest na tyle dużą gwiazdą, że gdyby znajdowała się w centrum Układu Słonecznego jej zewnętrzne warstwy sięgałyby poza orbitę Jowisza.
Podobnie jak inne nadolbrzymy Gwiazda Granat jest niestabilna. Jej średnica rozszerza się i kurczy, czemu towarzyszy zmiana jasności wizualnej gwiazdy. Jasność waha się między 3,45 a 5,1m. Typ widmowy gwiazdy to M2Ia. Jest to gwiazda zmienna o dwóch, nakładających się na siebie, okresach zmienności wynoszących 730 oraz 4400 dni. Pulsacje mi Cephei są wywoływane poprzez wewnętrzne pochłanianie i uwalnianie energii. Proces ten spowodował z kolei odrzucenie zewnętrznych warstw atmosfery gwiazdy oraz utworzenie wokół niej koncentrycznych otoczek gazowo-pyłowych. Gwiazda jest również sferycznie otoczona przez parę wodną.
W początkowym okresie istnienia mi Cephei masa gwiazdy wynosiła zapewne ok. 20 mas Słońca. Ewolucja gwiazdy podobnie jak w przypadku innych bardzo masywnych gwiazd była więc szybka, a obecnie zbliża się ona do końca swojego życia. Podobnie jak eta Carinae czy WR 102ka, Gwiazda Granat może w każdej chwili eksplodować jako supernowa. Pozostałością po jej wybuchu będzie jądro, które przekształci się w gwiazdę neutronową lub czarną dziurę.
Jak sobie czytam te opisy to ciągle ciężko mi uwierzyć, że mogę to wszystko własnym sprzętem oglądać i fotografować. Naprawdę niesamowite uczucie! Noc zarwana ale jaka frajda 😉